środa, 18 marca 2015

Dlaczego nie trzeba się bać wychodzić ze strefy komfortu, szczególnie gdy okoliczności zmuszają ;)

W związku z małym przetrenowaniem, które zaowocowało niemożnością samodzielnego powstania z łóżka w niedzielę, oraz nowym gadżetem na moich plecach postanowiłam WYJŚĆ ZE SWOJEJ STREFY KOMFORTU i za radą lekarzy i rehabilitantów udać się na basen;) Długo się zbierałam, bo wszyscy posyłają mnie na basen już od dobrego pół roku. Od niedzieli mało się ruszałam, bo próbuję się zregenerować, a już mnie troszkę zaczynało nosić, więc uznałam to za optymalne rozwiązanie. Basen jest poza moją strefą komfortu bynajmniej nie dlatego, że boję się wody, o nie, ja wodę wprost uwielbiam. Ale baseny miejskie są po prostu o-brzy-dli-we, a ja mam bardzo niski próg tolerancji na obrzydliwości, których nie będę tu jednak wymieniać, gdyż jakby nie patrzeć jest to blog kulinarny Emotikon winkPomijając ten aspekt, jak już wskoczyłam do wody to było świetnie;)


Zauważyliście, że są ludzie, którzy mogą nawet nie mieć kondycji, ale jak tylko wskoczą do wody to pływają jak syreny? Ja zauważyłam, ale zupełnie do nich nie należę Emotikon wink! Mimo kondycji przepłynięcie jednego zwykłego basenu to kiedyś było dla mnie ogromne wyzwanie. Z ciekawością więc, czy może aby się rozwinęłam poszłam na pobliski basen z dystansem olimpijskim. Okazuje się, że owszem, udało mi się dwa razy pokonać ów dystans crawlem, co może dla wytrawnych pływaków jest pikusiem, ale dla mnie było chyba najdłuższym dystansem pokonanym w życiu Emotikon wink Ale to tak tylko dla sprawdzenia, głównie pływałam na pleckach oraz z deseczką, bo ze względu na kolano, żabka nie jest dla mnie wskazana, porozciągałam się też porządnie, bo w wodzie zdecydowanie łatwiej kiedy wszystko boli. Supcio było powiem szczerze, zrelaksowałam się wprost niespodziewanie;)!
Pomyślicie, że może z taką deseczką to siara kto to widział dorosłą osobę, żeby pływała z deseczką. Szczerze? Miałam to gdzieś, bo wiedziałam dokładnie po co tam poszłam. Dlatego TY jak pójdziesz pierwszy raz na siłkę, albo do innego przybytku sportowego, w którym czujesz się niepewnie, to nIE BÓJ SIĘ TYLKO SPRÓBUJ;);)! Gwarantuję Ci, że, każdy trener, czy zwykły bywalec chętnie pomoże Ci obsłużyć urządzenia, podpowie jak je ustawić, dopasować obciążenie itd. To żaden wstyd, że zaczynasz i pytasz, wręcz przeciwnie. A jak już totalnie się wstydzisz to napisz do mnie, nigdy nie odmawiam pomocy nikomu kto chce coś zmienić w swoim życiu, szczególnie jeśli chodzi o sport Emotikon wink!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz