poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Relacja z targów FIBO

W zeszłym tygodniu w kolonii odbyły się międzynarodowe targi branży fitness FIBO. Zawitałam tam tylko na jeden dzień, ale udało mi co nieco zorientować się w trendach.

Jeśli chodzi o żywienie to mogę Wam powiedzieć, że jest jeszcze dużo do zrobienia, ponieważ okazało się, że nawet w takim miejscu nie łatwo o coś zdrowego do zjedzenia! Odżywki, suplementy, owszem, do wyboru do koloru! Ale w kuchni nadal jest sporo do zrobienia;)!

Dominujące tendencje, które udało mi się zaobserwować, to oczywiście crossfit (możliwe, że po prostu ze względu na moje upodobania, te tematy głównie wychwytywałam), zestawy urządzeń do strechingu, co uważam za bardzo fajny trend, biorąc pod uwagę siedzący tryb pracy większości z nas i coraz częściej i gęściej występujące bóle kręgosłupa, platformy wibrujące, maszyny na siłownie w drewnianym designie z wodnymi silnikami (trend eko), oraz zestawy maszyn do kompletnych treningów obwodowych, zautomatyzowane, dopasowujące się samoczynnie do komputerowo zapisanych ustawień konkretnego użytkownika. Myślę, że jest to świetne rozwiązanie dla osób, które nie do końca umieją sobie poradzić z regulowaniem urządzeń na siłowni, ja też należę do tej grupy, zawsze mam problem z tym, szczególnie przy maszynach, gdzie ustawia się i wysokość i pochylenie ;)






 Taki nowoczesny trening obwodowy najczęściej składa się z zestawu maszyn do ćwiczeń siłowych i kardio. Przed pierwszym użyciem trener, lub specjalny skaner, sprawdzający wzrost, dopasowuje maszyny do naszych wymiarów i pomaga dobrać zakres ruchu i obciążenie. Wszystko zapisuje się w systemie, a my dostajemy kartę, którą przed wykonaniem ćwiczenia wkładamy do urządzenia, a ono samo ustawia się zgodnie z zapisanymi na karcie danymi. Brzmi troszkę kosmicznie? Ale działa! Bez hałasów, stękania i szczęku żelastwa ;) Na targach nie miałam czasu przetestować, ale takie systemy treningowe są już w Polsce, więc spokojnie już pewnie niedługo napiszę Wam relację jak dokładnie to działa ;)



Nie  miałam niestety ze sobą telefonu robiącego przyzwoite zdjęcia, więc nie wiem, czy dobrze widać, ale mnie szczególnie zachwyciła ta czarna platforma z brylancikami;) To już trzeba mieć fantazję, żeby coś takiego sobie kupić ;) Podejrzewam, że to na specjalny użytek domowy ;) Anyway! Platformy wibracyjne są skuteczne, ponieważ dzięki drganiom łatwiej jest pobudzić więcej partii mięśniowych na raz, co pozwala skrócić trening nie zmniejszając jego efektywności. Oczywiście nie polega to tylko na tym, że się na niej stoi, należy wykonywać określone ćwiczenia, zależnie od pożądanego efektu. Takie ułatwienie dla leniuszków ;) Oczywiście, dostępne są już również całe automatyczne obwody platform, pozwalające zadbać o wszystkie części ciała bez wyjątku.


Oj, niechaj nie zmylą Was pozory, w tym zdjęciu nie chodzi o to, że ta piękna pani potwierdza teorię o zasadności przysiadów i zaletach crossfitu;p! To również, ale najważniejsze są te koła, na które niestety słońce nie padło ;) To jest taka nowość, z którą się jeszcze nie spotkałam w polskich boxach. Całkiem fajny pomysł, można oczywiście je na różne sposoby podnosić, ale można też do nich wskakiwać, wyskakiwać, lądować jedną nogą, w przysiadzie, w półprzysiadzie, jednym słowem te magiczne koła są połączeniem, ciężarów, stepu, piłki lekarskiej i opony i nie zdziwię się jeśli niedługo zagoszczą nie tylko w boksach, ale również w fitnessklubach.



Odkryłam też wspaniałe przenośne urządzenie masujące, masuje, grzeje i przynosi wspaniałą ulgę zmęczonym plecom, można je łatwo przytrzymać na dowolnej części pleców. Bardzo podobało mi się również obserwowanie ludzi testujących ten wynalazek, wszyscy mieli rozanielone twarze, lekko otwarte usta i spontanicznego zeza ;)





I na zakończenie, wisienka na torcie, pozowanie na okładce Man's and Women's Health;) Ja to sobie może i marzę o tym przyszłościowo, ale PAN to chyba już ma doświadczenie, bo tylko po butach można poznać, że to nie jest prawdziwa okładka;)!! 





wtorek, 31 marca 2015

Kurczak w amarantusie

Wymyśliłam świetne wykorzystanie dla amarantusa ekspandowanego, ponieważ skoro na opakowaniu napisano, że można go stosować jako zamiennik mąki, to uznałam, że pewnie dobrze się sprawdzi jako panierka do kurczaka. Bardzo nie miałam ochoty na kurczaka z kurczakiem, chciało mi się tak bardziej domowo Emotikon wink I się udało! To jest jeden z tych niewielu smaków, które lubią wszyscy, włącznie z dziećmi i młodzieżą Emotikon wink Można użyć takiego kurczaka, tak jak ja, do sałatki, lub podać w większych kawałkach w ramach kotletów na obiad;) Teraz jeszcze muszę jakoś użyć go na słodko;) Coś wymyślę!
Sałatka typu classic ‪#‎eatforfun‬, czyli sałata, pomidor, czerwona cebulka i kurczak w amarantusie. Pyszkaaa!!! Emotikon heart
Czy to nie wspaniałe, że kurczak w panierce może być FIT;)?

poniedziałek, 30 marca 2015

Sałatka ze stekiem i bekonem

Za oknem szaro, ale nie ma co poddawać się ponurej aurze;)! Jednym ze skuteczniejszych sposobów przeciwdziałania są oczywiście kolory na talerzu;) W moim klasycznym stylu proponuję Wam "resztkową" sałatkę z dużą ilością białka (odechce się Wam słodkiego;)) i witamin;) Zostało mi trochę steków, więc pokroiłam je w paseczki i odgrzałam na oleju kokosowym razem z paskami BEKONU. Tak, bekon jest całkiem fit bo ma niski indeks glikemiczny;)! Oczywiście ma trochę kalorii, więc raczej nie powinien stanowić podstawy codziennego żywienia, ale raz na jakiś czas jest jak najbardziej wskazany;) Na patelni z której zdjęłam mięso, żeby odrobinę ostygło podgrzałam odrobinę jaglanej, dodałam pomidorki cherry, awokado i voila;)! Zaserwowałam tym razem na miksie sałat z przewagą lodowej, nie można przecież ciągle wszystkiego podawać na roszponce;p



PS. Zapraszam na facebook.com/eatforfun żeby być na bieżąco ;)!


piątek, 27 marca 2015

Pudding chia

Nie ma chyba łatwiejszego  i pyszniejszego deseru;)!

Wystarczy podgrzać pół szklanki mleka zwykłego lub sojowego (polecam waniliowe), dodać odrobinę brązowego cukru i dorzucić trzy łyżki nasion CHIA. Wymieszać i odstawić na kilka godzin. Przyozdobić owocami  i gotowe ;) Świetne będzie też z musem malinowym;)!


środa, 18 marca 2015

Dlaczego nie trzeba się bać wychodzić ze strefy komfortu, szczególnie gdy okoliczności zmuszają ;)

W związku z małym przetrenowaniem, które zaowocowało niemożnością samodzielnego powstania z łóżka w niedzielę, oraz nowym gadżetem na moich plecach postanowiłam WYJŚĆ ZE SWOJEJ STREFY KOMFORTU i za radą lekarzy i rehabilitantów udać się na basen;) Długo się zbierałam, bo wszyscy posyłają mnie na basen już od dobrego pół roku. Od niedzieli mało się ruszałam, bo próbuję się zregenerować, a już mnie troszkę zaczynało nosić, więc uznałam to za optymalne rozwiązanie. Basen jest poza moją strefą komfortu bynajmniej nie dlatego, że boję się wody, o nie, ja wodę wprost uwielbiam. Ale baseny miejskie są po prostu o-brzy-dli-we, a ja mam bardzo niski próg tolerancji na obrzydliwości, których nie będę tu jednak wymieniać, gdyż jakby nie patrzeć jest to blog kulinarny Emotikon winkPomijając ten aspekt, jak już wskoczyłam do wody to było świetnie;)


Zauważyliście, że są ludzie, którzy mogą nawet nie mieć kondycji, ale jak tylko wskoczą do wody to pływają jak syreny? Ja zauważyłam, ale zupełnie do nich nie należę Emotikon wink! Mimo kondycji przepłynięcie jednego zwykłego basenu to kiedyś było dla mnie ogromne wyzwanie. Z ciekawością więc, czy może aby się rozwinęłam poszłam na pobliski basen z dystansem olimpijskim. Okazuje się, że owszem, udało mi się dwa razy pokonać ów dystans crawlem, co może dla wytrawnych pływaków jest pikusiem, ale dla mnie było chyba najdłuższym dystansem pokonanym w życiu Emotikon wink Ale to tak tylko dla sprawdzenia, głównie pływałam na pleckach oraz z deseczką, bo ze względu na kolano, żabka nie jest dla mnie wskazana, porozciągałam się też porządnie, bo w wodzie zdecydowanie łatwiej kiedy wszystko boli. Supcio było powiem szczerze, zrelaksowałam się wprost niespodziewanie;)!
Pomyślicie, że może z taką deseczką to siara kto to widział dorosłą osobę, żeby pływała z deseczką. Szczerze? Miałam to gdzieś, bo wiedziałam dokładnie po co tam poszłam. Dlatego TY jak pójdziesz pierwszy raz na siłkę, albo do innego przybytku sportowego, w którym czujesz się niepewnie, to nIE BÓJ SIĘ TYLKO SPRÓBUJ;);)! Gwarantuję Ci, że, każdy trener, czy zwykły bywalec chętnie pomoże Ci obsłużyć urządzenia, podpowie jak je ustawić, dopasować obciążenie itd. To żaden wstyd, że zaczynasz i pytasz, wręcz przeciwnie. A jak już totalnie się wstydzisz to napisz do mnie, nigdy nie odmawiam pomocy nikomu kto chce coś zmienić w swoim życiu, szczególnie jeśli chodzi o sport Emotikon wink!!

Makaron orkiszowy z krewetkami

Na dobry początek tygodnia proponuję Wam pyszny makaron orkiszowy z krewetkami. 

Przyrządzone z czosnkiem, odrobiną prosecco oraz świeżym szczypiorkiem dodanym pod sam koniec przygotowania, smakują idealnie w towarzystwie pomidorków cherry i rucoli. 

Krewetki należy umyć, jeśli były mrożone to trochę odsączyć na sitku. W międzyczasie czosnek posiekać i wrzucić na patelnie z odrobiną oliwy. Po chwili dorzucić posiekaną szalotkę (część szczypiorku wyglądającą jak cebula;)). Do tego dodać krewetki, posolić i podlać winem. Gotować, aż się zwiną, a wino zacznie wyparowywać. Dodać posiekanego szczypiorku. Następnie ułożyć na talerzu jak na zdjęciu poniżej;)

Smacznego!


Marynowany łosoś

Odgrzebuję dziś dla Was przepis, który sprawdzi się zarówno na kolację, na święta, a przygotowanego w ten sposób łososia możecie podawać jako dodatek do kanapek lub samodzielne danie. 



Potrzebujecie: 
Świeżego łososia
Cebule
1/4 szklanki oliwy
1/4 szklanki miodu
Szklankę białego wina
Buteleczkę octu jabłkowego
Ziele angielskie
Pieprz
Liście laurowe

Łososia najpierw musimy porządnie zamrozić, żeby łatwiej było go pokroić w cieniutkie plasterki. Przed przygotowaniem, a już po zamrożeniu potrzymajmy go pól dnia w lodówce. Potem wyjmujemy i kroimy w plasterki, a cebulę w piórka. Przekładamy warstwami w dużej misce zaczynając od łososia. Z pozostałych składników robimy miksturę, którą następnie wlewamy do miski. Przy czym zaznaczam, że to są proporcje na kilogram łososia, a nie na dwa plasterki;) Najlepiej przygotujcie to wieczorem, niechaj sobie postoi przez noc w lodówce;)


Smacznego!

Wpadajcie na fb.pl/eatforfun po więcej inspiracji!