Jeśli chodzi o żywienie to mogę Wam powiedzieć, że jest jeszcze dużo do zrobienia, ponieważ okazało się, że nawet w takim miejscu nie łatwo o coś zdrowego do zjedzenia! Odżywki, suplementy, owszem, do wyboru do koloru! Ale w kuchni nadal jest sporo do zrobienia;)!
Dominujące tendencje, które udało mi się zaobserwować, to oczywiście crossfit (możliwe, że po prostu ze względu na moje upodobania, te tematy głównie wychwytywałam), zestawy urządzeń do strechingu, co uważam za bardzo fajny trend, biorąc pod uwagę siedzący tryb pracy większości z nas i coraz częściej i gęściej występujące bóle kręgosłupa, platformy wibrujące, maszyny na siłownie w drewnianym designie z wodnymi silnikami (trend eko), oraz zestawy maszyn do kompletnych treningów obwodowych, zautomatyzowane, dopasowujące się samoczynnie do komputerowo zapisanych ustawień konkretnego użytkownika. Myślę, że jest to świetne rozwiązanie dla osób, które nie do końca umieją sobie poradzić z regulowaniem urządzeń na siłowni, ja też należę do tej grupy, zawsze mam problem z tym, szczególnie przy maszynach, gdzie ustawia się i wysokość i pochylenie ;)
Taki nowoczesny trening obwodowy najczęściej składa się z zestawu maszyn do ćwiczeń siłowych i kardio. Przed pierwszym użyciem trener, lub specjalny skaner, sprawdzający wzrost, dopasowuje maszyny do naszych wymiarów i pomaga dobrać zakres ruchu i obciążenie. Wszystko zapisuje się w systemie, a my dostajemy kartę, którą przed wykonaniem ćwiczenia wkładamy do urządzenia, a ono samo ustawia się zgodnie z zapisanymi na karcie danymi. Brzmi troszkę kosmicznie? Ale działa! Bez hałasów, stękania i szczęku żelastwa ;) Na targach nie miałam czasu przetestować, ale takie systemy treningowe są już w Polsce, więc spokojnie już pewnie niedługo napiszę Wam relację jak dokładnie to działa ;)
Odkryłam też wspaniałe przenośne urządzenie masujące, masuje, grzeje i przynosi wspaniałą ulgę zmęczonym plecom, można je łatwo przytrzymać na dowolnej części pleców. Bardzo podobało mi się również obserwowanie ludzi testujących ten wynalazek, wszyscy mieli rozanielone twarze, lekko otwarte usta i spontanicznego zeza ;)
I na zakończenie, wisienka na torcie, pozowanie na okładce Man's and Women's Health;) Ja to sobie może i marzę o tym przyszłościowo, ale PAN to chyba już ma doświadczenie, bo tylko po butach można poznać, że to nie jest prawdziwa okładka;)!!
Świetna relacja! Bardzo ciekawe nowinki :O "Czego to człowiek nie wymyśli" :D Mi przydałoby się to urządzenie masujące <3 Pan z okładki faktycznie jak z okładki :D
OdpowiedzUsuń